Mimo że skala urodzeń pokazuje, że najwięcej noworodków pojawia się w 9 miesięcy po miesiącach zimowych, to jednak wiosenna aura powoduje, że jesteśmy bardziej skorzy do miłosnych igraszek.

Naukowcy przekonują, że to zima raczej jest czasem, w którym płodzimy najwięcej dzieci, jednak trudno jest dać wiarę temu, że zimowe miesiące bardziej zachęcają do seksu, niż ciepłe dni wiosny i lata.

Zazwyczaj jest tak, że wraz z nadejściem wiosny czujemy przypływ energii, ale organizm zmęczony po zimie nie jest w stanie tej energii w pełni spożytkować. Kiedy jednak otrząsamy się z tego letargu, wpadamy w naprawdę pozytywny nastrój, a potęgują go dłuższe dni, większa ilość słońca i eksplozja kolorów.

Więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Nic dziwnego, że wraz z nadejściem wiosny życie erotyczne staje się bardziej intensywne i spontaniczne. Wiosną mamy więcej ochoty na zmiany, odświeżanie tego, co czego przywykliśmy. Jest to wspaniały moment na to, by poprawić jakość seksu. Nie chodzi od razu o zdradę, a raczej o wprowadzenie czegoś, co przełamie rutynę. Piękna pogoda sprzyja zbliżeniom na łonie natury. Ponadto wiosną zrzucamy z siebie ciężkie, grube ubrania, a wybieramy raczej te luźne i bardziej kuse, co na panów działa jak najlepszy, naturalny afrodyzjak.

Nie na darmo też miesiące wiosenne, zwłaszcza maj, nazywa się czasem zakochanych.