Jeszcze kilka lat temu powszechne było przekonanie, że ukończenie studiów daje gwarancję dobrego zatrudnienia. Niestety rzeczywistość okazuje się o wiele bardziej brutalna.
Aż jeden na dziewięciu bezrobotnych to absolwent wyższej uczelni. W miastach sytuacja wygląda jeszcze gorzej – co czwarty bezrobotny jest po studiach! Najwięcej bezrobotnych legitymujących się wyższym wykształceniem mieszka w Warszawie i w Opolu. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że bezrobocie wśród absolwentów wyższych uczelni z roku na rok będzie coraz wyższe.
W czym tkwi problem?
Przede wszystkim w nieodpowiednim wyborze kierunku studiów. Zdecydowana większość bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni ukończyła mało przyszłościowe kierunki humanistyczne, takie jak historia, czy socjologia. Zbyt mało studentów kończy natomiast kierunki techniczne, które zapewniają znacznie większe szanse na znalezienie zatrudnienia.
Problemem jest też rosnąca z dnia na dzień ogólna liczba studentów. Pęd do wiedzy jest jak najbardziej godny pochwały, jednak warto zaznaczyć, że absolwenci dobrych techników często nie mają problemów ze znalezieniem pracy i to nawet zaraz po skończeniu szkoły.
Jeśli młodzi ludzie w najbliższym czasie nie zweryfikują swojego myślenia, szansa na to, że ich sytuacja zawodowa się polepszy są niewielkie.